sobota, 31 sierpnia 2013

MARCIN PILIS "ŁĄKA UMARŁYCH"


Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak wstrząsnęła mną książka. Bez sensu wydaje mi się nawet najkrótsze streszczenie akcji. Mogę jedynie skupić się na własnych wrażeniach. O ile potrafię, bo kłębi się we mnie tyle, że brakuje mi słów. Najprościej byłoby powiedzieć, że bohaterem powieści jest zło i mechanizmy, które je wyzwalają. Czytałam z zapartym tchem i podglądał...am każdą ze stron tragedii. Każdą usprawiedliwiałam jej własnymi słowami, każdą gardziłam, nad każdą się litowałam. Wdzięczna jestem autorowi, że niczego mi nie narzucał. On tylko opowiedział w bardzo dyskretny sposób swoją historię i pozwolił, żebym się nad nią zastanowiła. Ale, kochani, jak to jest napisane! Każde zdanie to jedno maźnięcie pędzla, a obraz, jaki w efekcie dostajemy, to arcydzieło. Wydawałoby się, że o wojennej zagładzie Żydów powiedziano już wszystko. Otóż nie. Dzięki Marcinowi Pilisowi zrozumiałam, że swój haracz za zło płacili także mordercy. I że nie mam prawa osądzać żadnej ze stron, bo mnie tam nie było. Nie przeżyłam tego. Mogę się upierać, że zachowałabym swoje człowieczeństwo, ale nie wiem tego na pewno. Z całego serca dziękuję Autorowi za tę moją niepewność. Sięgajcie po "Łąkę umarłych", bo to powinna być lektura obowiązkowa dla wszystkich myślących. No i autorem jest PISARZ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz